Podwodne mistrzostwa. Już po raz drugi nurkowie sprawnościowi z całej Polski spotkali się na pływalni „Wodna Nuta” w Opolu, żeby zmierzyć się w różnorodnych podwodnych konkurencjach: dopasowanie znaków nurkowych, etapowe ubieranie sprzętu wodnego, przenoszenie pod wodą piłeczek za pomocą łopatki, ratowanie nurka czy hokej na dnie basenu przyciągnęły nie tylko chętnych, by stanąć w szranki, ale też liczną publiczność.
– Nurkować może każdy. Liczy się najlepszy czas i dobrze wykonane czynności – zapewnia Bogusław Kwiatkowski z opolskiego MOSiRu. – Mamy cztery kategorie: juniorzy starsi i młodsi, kobiety i mężczyźni. Goście przyjechali np. z Katowic, Krakowa czy z Suwałk, przejechali kawał Polski.
– Myślę, że najważniejsza jest odporność na stres – zastanawia się Krzysztof Ładowski. – Bo stres powoduje szybsze bicie serca, co powoduje większe zużycie powietrza z butli. A to przekłada się na czas nurkowania.
– Zawsze chciałam nurkować – zapewnia Barbara Fabiszak. – Początkowo nie było na to pieniędzy. Później mąż kupił mi bon i tak to się zaczęło. Staram się nurkować wszędzie, z ciekawszych miejsc było to m. in. w Kenii, Zanzibarze, na Bali – opowiadają zawodnicy. Uczestnicy powalczą o atrakcyjne nagrody, medale i dyplomy. Dłuższa relacja z tego wydarzenia w poniedziałkowym (12.10) wydaniu magazynu reporterskiego „Na bieżąco” po godzinie 16.