„Mamy sytuację nadzwyczajną, w której prezydencja niemiecka w Unii Europejskiej chce odebrać Polsce część suwerenności” – mówił podczas dzisiejszej (20.11) konferencji prasowej poseł Janusz Kowalski. Według posła, niemieccy urzędnicy w Brukseli chcą decydować o polskich sprawach w zakresie kultury, praworządności i wymiaru sprawiedliwości. Ale my się obronimy – mówił Kowalski – nie można wiązać dyspozycji unijnymi funduszami z przesłankami ideologicznymi:
– Twarde stanowisko, twarde „nie” dla Brukseli i Berlina doprowadzi do tego, że Polska obroni europejską praworządność.
Na konferencji prasowej Janusza Kowalskiego pojawił się także poseł Witold Zembaczyński oraz grupa aktywistów powiązanych ze Strajkiem Kobiet. Poseł .Nowoczesnej wręczył Kowalskiemu symboliczny „Rachunek od narodu” za koronawirusowy fundusz odbudowy opiewający na ponad sto miliardów złotych:
– Panie pośle – wołał przez megafon Witold Zembaczyński – to jest rachunek, który wystawiają ci obywatele, po to, żebyś wiedział ile będziesz winien za to, co dzisiaj próbujesz zrobić. Czyli za zdradę narodową! To jest zdrada narodowa, co robicie z budżetem!
„Prawo i Sprawiedliwość stawia swój interes ponad interes narodowy” – skomentował na koniec Zembaczyński – „cierpliwość społeczna się skończyła, teraz trzeba protestować”:
– Oni próbują swoje brudne interesy stawiać ponad interes wszystkich Polaków. Te pieniądze wszystkim w Polsce się należą, każdemu kto dzisiaj cierpi w wyniku tej pandemii. Wszyscy je mogą stracić, niech więc ci populiści wezmą ten rachunek, bo Kowalski się dzisiaj nie odważył, i go spłacą.
Obyło się na szczęście bez rękoczynów, choć część osób zakłócających wystąpienie Janusza Kowalskiego została wylegitymowana przez policję.
Janusz Kowalski:
Witold Zembaczyński:
screen: FB Janusza Kowalskiego