Obostrzenia pandemiczne powodują, że Polacy więcej czasu spędzają w domu. Wiele osób wykorzystuje ten czas na remont domu i odświeżenie ogrodu. Niestety, od jutra wielkopowierzchniowe markety budowlane będą nieczynne. Sklepy szukają alternatywnych rozwiązań, klienci wyrażają niezadowolenie, a pracownicy zastanawiają się, jak czas zamknięcia wpłynie na ich pracę:
– Akurat pracuję w takim miejscu. My będziemy zamknięci, ale praca jest, bo będziemy szykować zamówienia z dostawą do klienta – przyznaje jeden z pracowników. – Też się boimy, ponieważ ludzie teraz masowo odwiedzają sklep i narażają nas na wirusa.
– Robię z rodziną zakupy do ogrodu – mówi pani, która do marketu przyjechała aż z Krapkowic. – Chcemy sobie zrobić huśtawkę i ławeczkę ogrodową, a jutro już nieczynne. W kolejce stałyśmy pół godziny, tyle ludzi.
– Jeśli zamkną się markety budowlane to gdzie kupimy węgiel? – zastanawia się opolanka. – Ruch samochodowy tutaj jest większy niż zwykle. A jeżeli dostawa do domu nie będzie zbyt droga, to mi nawet bardziej pasuje takie rozwiązanie.
– Wolę sam obejrzeć – przyznaje jeden z emerytów. – Pomyśleć, zastanowić się, przez Internet to nie to samo. Ale to może z racji mojego wieku.
Według obowiązujących od jutra obostrzeń sklepy meblowe i budowlane o powierzchni powyżej 2 tysięcy metrów kwadratowych będą zamknięte co najmniej do 9 kwietnia.