W miejscu dawnej spalarni w Opolu mają powstać pomieszczenia magazynowania odpadów medycznych i weterynaryjnych. Sprzeciwiają się temu opolanie. W związku z wnioskiem złożonym przez spółkę REMONDIS Medison Sp. z o.o. o wydanie decyzji środowiskowych w ubiegły czwartek (04.11) odbyła się otwarta rozprawa administracyjna dla społeczeństwa w tej sprawie.
– Mieszkamy obok tego miejsca. Składowisko powinno być gdzieś na obrzeżach, a nie w centrum miasta – mówi mieszkanka Opola Mirosława. – W tej chwili dużo osób się tam buduje, naprzeciwko jest też żłobek.
– Ze spalarnią mamy spokój od dwóch lat, teraz znowu zaczęły się jazdy tirów. Ciężarówki i tiry jeżdżą tam bardzo często, również w godzinach nocnych, a wiemy to, ponieważ mamy monitoringi na posesjach. Widzimy jak ciężarówki są rozładowywane, przyjeżdżają busy, jest to olbrzymia ilość tych odpadów – mówi Adam, mieszkaniec dzielnicy.
– Nie widziałem żadnej decyzji zezwalającej tej firmie na tego typu działalność. Są to odpady medyczne, uważane jako odpady niebezpieczne – dodaje Mirosław Paczyński, kolejny mieszkaniec dzielnicy.
Przedstawiciele firmy REMONDIS przekonywali do swoich racji podczas specjalnie przygotowanej prezentacji:
– Pewien wpływa na to ma Covid-19 i uruchomienie szpitala tymczasowego, ale z punktu widzenia logistyki, jest to najlepsze miejsce, w którym można prowadzić tego typu działalność. Dążymy do tego, żeby ograniczyć ilość przejazdów samochodów. W logistyce każdy kilometr to koszt – mówi przedstawiciel firmy REMONDIS.
Do 12 listopada jest czas na wnoszenie uwag i wniosków przez mieszkańców. Następnie zostanie poddany analizie cały zebrany materiał w tej sprawie i prośba do wnioskodawcy o ewentualne wyjaśnienia czy uzupełnienia, jeśli będzie taka konieczność. Postępowanie trwa, nie zapadła jeszcze żadna decyzja.
Mieszkańcy dzielnicy, przedstawiciel firmy REMONDIS: