Mimo pandemii, opolanie wzięli udział w uroczystościach rocznicowych upamiętniających wprowadzenie stanu wojennego 13 grudnia 1981 r. oraz jego ofiary. Uroczystości odbyły się na Skwerze Solidarności. Kwiaty złożył m.in. Andrzej Buła, Marszałek Województwa Opolskiego.
– Dla wielu osób ten grudniowy poranek był traumatyczny – mówił marszałek Andrzej Buła. – Trudno zbadać strach, jaki wtedy w ludziach był, kiedy był łomot do drzwi, kiedy były one wyłamywane, kiedy ludzie byli aresztowani.
Kwiaty na skwerze złożył również Prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski.
– Im więcej czasu mija, tym mniej osób żyje, które są związane z tymi wydarzeniami i mniej osób pamięta trudne, smutne czasy PRL-u – mówił Wiśniewski. – A przecież żeby dzisiaj Polska mogła być wolna, wiele osób poniosło ofiarę, czasami nawet swojego życia.
– To bardzo smutny dzień – mówi Piotr Kirstein. – To taki dzień bardziej do zastanowienia się nad tym, żeby pamiętać o wolności, o tym, że nie jest darowana raz na zawsze i że trzeba o nią dbać i ją pielęgnować.
W czasie uroczystości wspominano także działaczy opozycji i Solidarności. W 1981 r. władze komunistyczne jeszcze 12 grudnia przed północą rozpoczęły zatrzymywanie tych osób. W ciągu kilku dni w 49 ośrodkach internowania umieszczono ok. 5 tys. osób.