Samorządowcy dyskutowali m.in. o tym temacie w programie „Motyw Przewodni” na antenie Radia Doxa. Przypomnijmy, że Sejm przegłosował przesunięcie wyborów samorządowych o pół roku w związku z kolizją z wyborami parlamentarnymi.
– Wiedzieliśmy o tym już kilka lat temu i wtedy należało podejmować decyzje, ale z drugiej strony ewentualne zmiany na stanowiskach w kontekście obecnych problemów nie byłyby dobre – uważa Marek Antoniewicz, burmistrz Grodkowa. – Wchodzimy w bardzo trudny okres i trudny rok szukania oszczędności, kryzysu energetycznego, różnego rodzaju problemów. Jeśli wybory odbyłyby się zgodnie z konstytucyjnym terminem w przyszłym roku, to mógłby być problem.
Wójt Reńskiej Wsi Tomasz Kandziora zgadza się co do tego z burmistrzem Grodkowa, ale uważa, że przesunięcie wyborów wywołuje zamęt prawny.
– Nie chciałbym, żeby ktoś za chwilę nazywał burmistrzów czy wójtów wybranych wiosną jakimiś neowójtami albo neoprezydentami, bo okaże się, że ktoś doszukał się jakichś niewłaściwych kroków prawnych – mówi Kandziora.
– Nie jesteśmy od rozstrzygania sporów prawnych, lepiej postawić na doświadczenie – oponuje burmistrz Namysłowa Bartłomiej Stawiarski. – Na trudne czasy powinni być dobrzy, sprawdzeni włodarze miast. Ja się obawiam, że za chwilę wybory wygra jakiś „Gang Świeżaków i zanim się zorientuje, co w samorządzie się dzieje, to te problemy ich zatopią.
Jeśli projekt ustawy przejdzie całą ścieżkę legislacyjną, do której brakuje mu zgody Senatu i podpisu prezydenta, wybory samorządowe odbędą się wiosną 2024 roku.
Marek Antoniewicz, Tomasz Kandziora, Bartłomiej Stawiarski:
Autor: Paweł Brol