Jest nas za mało, coraz bardziej dokucza nam luka pokoleniowa, a teraz jeszcze rządzący chcą nas podzielić podwyżkami – mówią uczestniczki pikiety.
– Na Opolszczyźnie nie jest jeszcze tak źle o tyle, że wszystkie dostałyśmy dodatki tzw. „zembalowe”, ale od 1 lipca sytuacja finansowa może się zdecydowanie zmienić i tego się boimy – podkreśla Krystyna Ciemniak, przewodnicząca Związku Pielęgniarek i Położnych Województwa Opolskiego
– Zaczynałam jako 20-latka – dodaje Czesława Grzechnik, szefowa Związku w Strzelcach Opolskich, starsze pielęgniarki miały 30 a te tzw. stare 40, dzisiaj młode mają 45, starsze ponad 50, a te, które ratują obsadę na oddziałach, blisko 70 lat
Pielęgniarki i położne walczą przede wszystkim o swoje starsze koleżanki. Te z największym doświadczeniem z racji stażu, często są najsłabiej wykształcone. Zapowiadane przez rząd podwyżki uposażeń, dotyczą natomiast głównie tych najlepiej wykształconych. Walczymy o lepsze traktowanie dla około 150 tysięcy naszych koleżanek – podkreślają protestujące – jednocześnie zapewniają, że na razie nie odejdą od łóżek pacjentów.
Krystyna Ciemniak, Czesława Grzechnik
Autor: Magda Giczewska-Pietrzak/Sebastian Pec
zdjęcia: Magda Giczewska-Pietrzak