
Kilkudziesięciu policjantów przeczesuje przygraniczne lasy w okolicach Jarnołtówka. Funkcjonariusze biorą udział w poszukiwaniach 2-letniego chłopca z Nysy, którego prawdopodobnie uprowadził ojciec – to na szczęście tylko zadanie, jakie w ramach wspólnych ćwiczeń mają do wykonania opolscy policjanci wraz z kolegami z Czech. Funkcjonariusze szkolą z zakresu poszukiwań.
– Każdego roku w okresie jesienno-zimowym przybywa zgłoszeń na temat osób zaginionych i stąd nasze ćwiczenia. Ćwiczymy w zasadzie po to, żeby się doskonalić, żeby robić to coraz lepiej. A poprzeczkę podnieśliśmy sobie akurat w tym wypadku troszeczkę wyżej wybierając ten trudny teren. Bo po pierwsze, to teren leśny, a po drugie teren górzysty gdzie i zarówno warunki pogodowe, jak i te terenowe są trudniejsze – mówi podkom. Dariusz Świątczak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
– Najważniejsza jest współpraca z wydziałem kryminalnym, który ustala miejsce zaginięcia osoby, wszystkie ślady, które prowadzą do miejsca ostatniego jej pobytu. W tym miejscu rozstawiony jest sztab, który następnie wyznacza sektory prawdopodobnego miejsca, w którym ostatnio widziano zaginioną osobę – wyjaśnia sierż. Dawid Nylec z opolskiego oddziału prewencji.
– Gdy dostajemy sygnał, przyjeżdżamy na miejsce. Teren, w którym prawdopodobnie znajduje się osoba zaginiona, dzielimy na tzw. sektory. Policjantów dzielimy na zespoły trzy osobowe. Każda z grup otrzymuje sektor, który ma sprawdzić – dodaje kom. Jarosław Słaboń, kierownik Nieetatowego Zespołu do Poszukiwań Osób Zaginiony w Terenie Otwartym.
Wspólne ćwiczenia policjantów prowadzone są w ramach projektu „Doskonalenie współpracy polskiej i czeskiej w sytuacjach kryzysowych na wspólnym pograniczu”.
podkom. Dariusz Świątczak, sierż. Dawid Nylec, kom. Jarosław Słaboń:
Szersza relacja:
Autor: Magda Giczewska – Pietrzak