
Było to wyzwanie zarówno dla samorządów jak i administracji rządowej. Zgodnie mówili o tym goście audycji Motyw Przewodni na antenie Radia Doxa, w którym podsumowano mijający rok.
– Największym wyzwaniem było zapewnienie tym ludziom noclegu i wyżywienia. Zarówno mieszkańcy i samorządy stanęli na wysokości zadania. Bez nich zorganizowanie tego w taki sposób nie było możliwe. Choć ta współpraca układała się różnie, to koniec końców był taki, że przyjęte osoby trafiały pod konkretny dach, miały ciepło i miały co jeść – wskazuje Tomasz Witkowski, wicewojewoda opolski.
– Wielu z nich w Opolu pozostało. Szacujemy, że to ok. 5 tys. uchodźców. Część z nich, to grupa, która już przed konfliktem wyemigrowała do Opola. Na tyle na ile możemy staramy się dowiedzieć jak się im tu u nas dzieje – podkreśla Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola.
– Wiadomo, że po wybuchu wojny, w jednych miejscach więcej, a w innych mniej przybyło uchodźców, których trzeba było położyć spać, wyżywić. Nie ma co ukrywać, że bez pomocy pojedynczych mieszkańców każdej gminy byłoby to bardzo trudne. Polacy pokazali, że potrafią pomagać innym – dodaje Jarosław Kielar, burmistrz Kluczborka.
Tomasz Witkowski, Arkadiusz Wiśniewski, Jarosław Kielar:
autor: Fabian Miszkiel