„Polska gospodarka może nie udźwignąć kolejnego lockdownu” – mówi dr Witold Potwora, ekonomista z Wyższej Szkoły Zarządzania i Administracji w Opolu. Od soboty, zgodnie z rozporządzeniem rządu, zamknięte są galerie handlowe i instytucje kultury. Coraz częściej mówi się o wprowadzeniu kolejnego pełnego lockdownu. Jak zaznacza Potwora, wiosną przedsiębiorcom pomogły tarcze antykryzysowe, dlatego poziom bezrobocie nie wzrósł drastycznie. teraz może się to zmienić
– Skala pandemii na całym świecie jest ogromna, co na pewno odbije się na gospodarce – mówi dr Witold Potwora. – Ja po prostu się boję o zerwanie pewnych powiązań kooperacyjnych. Nas rzeczywiście dopiero teraz może czekać pewna fala zwolnień, bo każda kolejna tarcza będzie już dość mocno ograniczona. Musimy pamiętać też, że nie da się zrekompensować wszystkich utraconych korzyści przedsiębiorstw.
Jak mówi opolski ekonomista, jedną z najbardziej poszkodowanych branż jest transport, którego byliśmy w Europie liderem.
– Potrzebne jest w tej sytuacji znalezienie złotego środka – zaznacza Potwora. – Bezpieczniej jest chyba zachować zdrowy dystans do tego wszystkiego i w tej części, która jeszcze pozostała, myślę tutaj o handlu i produkcji w przedsiębiorstwach polskich – to broń Boże, nie powinniśmy ich zamykać. Jeśli tylko pozwala na to sytuacja epidemiczna.
Witold Potwora przypomina też, że rośnie zadłużenie kraju, którego skutki będziemy odczuwać w kolejnych latach.
Witold Potwora1:
Witold Potwora2: