Chodzi o dwa lokale przy ul. Oleskiej, których prawa nabył Arkadiusz Wiśniewski z Opolskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Wątpliwości budzi fakt, że oferta miała być skierowana do osób, których nie stać na zaciągnięcie kredytu hipotecznego i kupno mieszkania na wolnym rynku. Lokale nie cieszyły się dużym powodzeniem i to jest jeden z kontrargumentów prezydenta Opola. Dzisiaj (20.05) w porannym programie prowadzonym przez Dianę Bogacz-Kotulak na antenie Radia Doxa zapytaliśmy Arkadiusza Wiśniewskiego, czy nie należało zmienić regulaminu w taki sposób, żeby dostosować go do potrzeb opolan.
– To było niemożliwe ze względu na wysoki koszt budowy – odpowiada prezydent. – Nie uzyskalibyśmy preferencyjnego kredytu na to, więc jedyna forma zabudowania tej działki jest komercyjna, która w TBS-ie funkcjonuje od 2012 roku.
Gdyby miał pan drugi raz podjąć decyzję związaną z zakupem mieszkań, to postąpiłby pan tak samo, wiedząc już, ile wątpliwości ta decyzja budzi? – dopytuje Diana Bogacz-Kotulak.
– Nie widzę żadnych wątpliwości. Postąpiłem w sposób etyczny, czysty z interesem dla miasta, bo TBS na tych mieszkaniach dodatkowo zarabia. To, że ktoś mnie atakuje za moją uczciwość się zdarza w Polsce. Dzisiaj nieuczciwi ludzie cieszą się dużym powodzeniem – mówi prezydent Opola.
Nie od początku było jasne, czy chodzi o jedno, czy dwa mieszkania. Po wybuchu afery w poniedziałek 16 maja prezydent Wiśniewski używa na swoim Facebooku liczby mnogiej, jednak w późniejszych wypowiedziach przydarza się także liczba pojedyncza. Dopiero dwa dni później na konferencji prasowej zorganizowanej przez ratusz dopytywany przez dziennikarzy przyznaje, że nabył dwa lokale. Na antenie Radia Doxa tłumaczy to niechęcią mówienia o majątku ze względu na bezpieczeństwo rodziny i jednocześnie zaznacza, że oba mieszkania pojawią się w tegorocznym oświadczeniu majątkowym.
Arkadiusz Wiśniewski:
Autor: Paweł Brol