Sprawdzanie wniosków o tzw. dodatki węglowe przynosi ciekawe efekty. Na jaw wychodzą informacje, z których niektórzy mieszkańcy nie będą zadowoleni.
– Na razie działamy ekonomicznie i weryfikujemy je porównując z wszelkimi możliwymi bazami danych – wyjaśnia Anna Radlak dyrektor Miejskiego Centrum Świadczeń w Opolu. – W trakcie sprawdzania okazuje się np. że ktoś wynajmuje dom lub mieszkanie i we wniosku wpisuje co innego, niż właściciel do Centralnej Ewidencji Emisyjności Danych. Dużo rozbieżności jest też w deklaracjach śmieciowych. Klienci wpisują, że gospodarstwo domowe składa się z czterech osób, a odpady pod tym adresem wytwarzają już tylko dwie. Zdarza się też, że po dodatek węglowy zgłaszają się gospodarstwa, które nie mają zgłoszonych deklaracji śmieciowych lub w ogóle figurują jako niezamieszkałe.
Porównujemy wnioski także z tymi o dodatki osłonowe czy 500 + – dodaje Anna Radlak. Urzędnicy mogą nas również odwiedzić w domu i sprawdzić czym ogrzewamy dom. To jednak ostateczność jeśli chodzi o weryfikację wniosków o tzw. dodatki węglowe. Przypomnijmy, już można także zgłaszać się po dofinansowanie związane z ogrzewaniem lokali np. pelletem czy drewnem.
Anna Radlak:
Autor: Sebastian Pec