Okoliczni mieszkańcy zbierają podpisy pod petycją przeciwko realizacji inwestycji.
– To tylko część całej instalacji – przekonuje Patryk Stasiak, prezes Zakładu Komunalnego w Opolu. Przyznaje, że skargi na zapach czy zapylenie związane z sąsiedztwem składowiska słychać od dawna. Dlatego podkreśla, że choć Centrum Zielonej Transformacji, którego elementem jest spalarnia, ma przede wszystkim odzyskiwać surowce, przysłuży się też okolicznym mieszkańcom. To co najbardziej wpłynie na zgłaszane przez nich niedogodności to przejście z obecnej kompostowni pryzmowej na tunelową, całkowicie hermetyczną. Centrum ma sprawić, że zgodnie z normami unijnymi do 2035 roku 65 % odpadów będzie trafiało do recyklingu i tym samym odzysku surowców. Natomiast składowane będzie tylko 10 % odpadów komunalnych. Kiedy dodamy te dwie wartości, widzimy, że brakuje 25 % – wylicza prezes.
To odpady, których nie można już ani składować, ani przekazać do odzysku czy recyklingu. Najczęściej dlatego, że są kaloryczne. Tu znów wkraczają unijne dyrektywy, które nakazują odzyskać z nich energię, najczęściej poprzez spalenie – mówi prezes. Obecnie Zakład Komunalny w Opolu stara się o decyzję środowiskową dla inwestycji. To będzie prawdziwy kamień milowy na drodze do jej budowy – mówi Patryk Stasiak. Dodaje też, że ulica Podmiejska w Opolu-Groszowicach to jedyna lokalizacja, która obecnie jest przewidziana w planie zagospodarowania przestrzennego miasta dla takiej instalacji.
Patryk Stasiak:
Autor: Sebastian Pec