Już w ubiegłym roku prognozowano, że ze względu na pandemię i drastyczne zmniejszenie wykonywania badań profilaktycznych, na oddziały onkologiczne będą trafiać pacjenci w zaawansowanym stadium nowotworowym.
Opolskie Centrum Onkologii odnotowało wzrost liczby pacjentów pod koniec ubiegłego roku, ta tendencja utrzymuje się również w tym roku – mówi Marek Staszewski, dyrektor OCO. – Szacuje się, że miesięczne opóźnienie w zdiagnozowaniu choroby nowotworowej to 10 procentowy spadek szans na przeżycie pacjenta. Pandemia trwa już ponad rok, zatem zdajemy sobie sprawę, że wielu pacjentom, którzy do nas trafią nie będziemy w stanie już pomóc – mówi dyrektor. – Już zdarzają się guzy w piersi, które są kilkudziesięciokilometrowe, co do tej pory już od kilku lat się nie zdarzało. Lekarze chwalili się, byli dumni z tego, że udało się doprowadzić do sytuacji, kiedy kobiety zgłaszają się z guzkami kilku czy kilkunastomilimetrowymi, co dobrze rokuje na przyszłość. W tamtym roku niestety już takie duże guzy się pojawiały – tłumaczy Staszewski.
W pierwszych czterech miesiącach tego roku Opolskie Centrum Onkologii odnotowało 25% wzrost porad pierwszorazowych w stosunku do analogicznego okresu w ubiegłym roku.
Marek Staszewski:
Autor: Diana Bogacz-Kotulak