Dlatego odroczmy w czasie firmom spłaty otrzymanych tą drogą pożyczek – mówi poseł .Nowoczesnej Witold Zembaczyński. Przypomnijmy, w ramach tarczy 1.0 firmy otrzymywały wsparcie pozwalające im działać, mimo problemów związanych z pandemią. Otrzymane środki trzeba jednak oddać. Wprawdzie zasady przewidują możliwość 75% redukcji zadłużenia jednak to i tak kłopot, bo nikt nie przewidział, że pandemia potrwa tak długo – dodaje poseł. Najlepiej pokazuje to przykład jednej z opolskich firm – podkreśla Witold Zembaczyński.
– Otrzymała ona 1,4 mln złotych pomocy w ramach tarczy 1.0 realizowanej przez Polski Fundusz Rozwoju. W maju powinno nastąpić przeliczenie ile muszą oddać. Nawet jeśli otrzymają umorzenie w wysokości 75%, to i tak będą musieli przez około dwa lata miesięcznie oddawać 30 tysięcy złotych. Nie mają z czego bo ich branża wciąż jest zamrożona – apeluje parlamentarzysta.
Poseł wystosował pismo do ministra rozwoju, pracy i technologii Jarosława Gowina, aby ten zmienił termin, kiedy firmy zaczną oddawać pieniądze. Chodzi o to, aby nie działo się to już teraz, ale rozpoczęło rok po zakończeniu pandemii. Momentem jej zakończenia miałby być dzień przywrócenia pełnej swobody gospodarczej.
Witold Zembaczyński:
Autor: Sebastian Pec