
Około 200 osób zgromadziło się dziś wieczorem na demonstracji na pl. Wolności w Opolu. Uczestnicy protestowali przeciwko przyjętym przez sejm rozporządzeniom ministra edukacji Przemysława Czarnka. Ograniczają one subwencję oświatową oraz z trzech do jednej liczbę godzin tygodniowo przeznaczone na naukę języka niemieckiego dla niemieckiej mniejszości narodowej. Z decyzją nie zgadzają się środowiska niemieckie na Opolszczyźnie.
– Spotykamy się, żeby zareagować na dyskryminacyjne i stygmatyzujące przepisy, które uderzają w dzieci mniejszości niemieckiej – podkreśla Rafał Bartek, przewodniczący Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim. – Dzisiaj się ogranicza dzieciom dostęp do języka i kultury niemieckiej, bez konsultacji z tymi środowiskami. W trosce o nasze dzieci będziemy mówić o tej krzywdzie, która dotyka właśnie najmłodszych mieszkańców, ale dotyka też w ogóle mieszkańców i całego regionu, bo przecież ten region żyje gospodarką związaną z językiem niemieckim.
– Jest nam strasznie ciężko i przykro. W ogóle nie sposób zrozumieć tego, co się dzieje. Na taką dyskryminację absolutnie nie możemy pozwolić – mówi Agata Makiola, nauczyciel ze szkół w Walcach i Brożcu.
– Tylko w naszej gminie 322 dzieci straci możliwość nauki języka niemieckiego jako mniejszościowego jako jedna mniejszość w kraju – dodaje Marek Śmiech, wójt gminy Walce.
W sumie na Opolszczyźnie prawie 29 tys. uczniów ograniczony zostanie dostęp do nauki języka niemieckiego jako języka mniejszości.
Rafał Bartek, Agata Makiola, Marek Śmiech:
autor: Fabian Miszkiel