Nowe przepisy, nakazujące lekarzom POZ przyjmowanie pacjentów 60+ zakażonych koronawirusem w ciągu 48 godzin od wyniku testu, to prosta droga do dezorganizacji pracy podstawowej opieki zdrowotnej – przekonuje Tomasz Halski, dyrektor przychodni Śródmieście w Opolu. W grę nie wchodzą teleporady a jedynie wizyta chorego w przychodni lub lekarza u chorego.
-Tu nie pomogą dodatkowe środki finansowe z NFZ i sugestia ministra zdrowia, aby lekarze robili to po godzinach, bo po godzinach już szczepimy – podkreśla Tomasz Halski. Jeśli weźmiemy pod uwagę wizyty wyjazdowe to sytuacja jeszcze bardziej się komplikuje – dodaje dzisiejszy gość Radia Doxa. – Nasi pacjenci, podobnie jak i innych przychodni, rozsiani są po całym mieście. To oznacza, że np. dojazd to kwestia 30-40 minut. W tym czasie lekarz może przyjąć pięciu, sześciu, a czasem nawet więcej pacjentów. Więc w takim przypadku, pięciu czy sześciu wypadnie z kolejki – zauważa dyrektor przychodni Śródmieście.
Pacjent 60+ z pozytywnym wynikiem testu musi być przyjęty, więc będzie musiał zająć czyjeś miejsce w kolejce, dodatkowo wymaga to takiej organizacji aby pacjenci zakażeni i niezakażeni się nie stykali – dodaje dyrektor. Rozporządzenie obowiązuje od minionego wtorku (25.04).
Tomasz Halski:
Autor: Sebastian Pec