Impreza powróciła w tradycyjnej formie po rocznej przerwie wywołanej pandemią. Przez cały weekend mieszkańcy mogą zwiedzić franciszkański kościół i klasztor. Odbywa się kiermasz wyrobów regionalnych i rękodzieła artystycznego, liczne występy muzyczne i taneczne czy warsztaty artystyczne i animacje dla dzieci. To 21 edycja tego wydarzenia. Pierwszy odbył się w 2000 roku.
– Na początku było skromnie wspomina Antoni Majewski, który pomagał wówczas przy organizacji – Był mały podest. Mieliśmy dwa zespoły pantomima o życiu św. Franciszka i św. Klary. I był taki zespół Boża Podszewka. Wszystkie płyty ich sprzedałem. Dziewczyny miały zdarte głosy ale taką furorę, jak one zrobiły to to było coś niesamowitego. Ideą pierwszego jarmarku był remont dachu kościoła. I tutaj z kolegą takie stowarzyszenie żeśmy założyli na rzecz właśnie remont. A teraz przychodzi moment, że trzeba wyremontować dach, ale klasztoru – wspomina pan Antoni.
– To już pewnie tradycja opolska jest jakaś, bo to tyle lat się to już powtarza. Jest okazja do zwiedzenia kościoła, zabytków kościelnych. Coś dla duszy, coś dla ciała. Przede wszystkim jest dobra muzyka, dobre jedzenie – to jest właśnie to – mówi mieszkanka Opola.
– Bardzo się cieszymy, że po tej rocznej przerwie mogliśmy wrócić do świętowania jarmarku – podkreśla ojciec Miron Górecki, gwardian klasztoru franciszkanów. – W niedzielę zapraszamy oczywiście na te działania w kościele – duchowe. Patronem tegorocznego jarmarku jest to ojciec Euzebiusz Huchracki, męczennik II wojny światowej nasz współpracy z prowincji panewnickiej Franciszkanów w Polsce . Będzie okolicznościowe specjalne nabożeństwo, będzie suma też poświęcona właśnie tej postaci, msza święta o 12:00 a potem koncert organowy – dodaje gwardian opolskich franciszkanów.
Każdego roku podczas jarmarku zbierane są też fundusze na renowację zabytkowego kompleksu klasztornego oo. Franciszkanów w Opolu.