Tu o wszystkim decydują dzieci i to im się najbardziej podoba – mowa o Mini Mieście w Raszowej. W poniedziałek ruszała X. jubileuszowa edycja tych wyjątkowych półkolonii organizowanych przez Stowarzyszenie Pro Liberis Silesiae. Podczas tygodniowego wypoczynku uczestnicy poznają różne zawody, wcielają się w nie i kształtują otoczenie wokół siebie. I co najważniejsze robią to sami. Rodzice efekt ich pracy zobaczą dopiero ostatniego dnia.
– Tradycyjnie Mini Miasto zostało podzielone na kilka obszarów i to dzieci zadecydowały, gdzie i jak chcą spędzić ten czas. Jest szpital, jest urząd, ratusz jest. Jest obszar kreatywny, jest obszar budowlany i w każdym z tych obszarów dzieje się bardzo dużo. Dzieje się tak dużo, że nie sposób tego pisać – mówi Barbara Loch, członek Stowarzyszenia Pro Liberis Silesiae.
Aby dowiedzieć się jak funkcjonuje Mini Miasto w Raszowej najlepiej odwiedzić wszystkie jego obszary, a tam dzieci po kolei wyjaśniają nam co robią i jak dobrze się przy tym bawią.
– Bardzo fajnie jest, szczególnie, że jestem w tym obszarze, na którym się dużo fajnych rzeczy robi. Można wymyślić co się chce zbudować. tak na prawdę granicą jest tylko wyobraźnia – mówi Michał
– Tutaj jest bardzo fajnie. My tutaj budujemy różne domki z drewna, mamy dużo warsztatów – podkreślają uczestnicy
– Najlepsze jest to, że to nie dorośli tylko dzieci o wszystkim decydują i większość rzeczy dzieci wybierają – mówi Kuba z obszaru gastronomicznego.
– Podoba mi się kreatywność tego miejsca, że wszyscy tu mogą wyrażać siebie na swój sposób – dodaje Zuzia, która uczestniczyła w 8 edycjach, a teraz jest wolontariuszką.
W tegorocznej edycji Mini Miasta bierze udział ponad 100 uczestników, nad którymi czuwają wolontariusze i nauczyciele ze Stowarzyszenia Pro Liberis Silesiae. Wyróżnikiem tegorocznej, jubileuszowej edycji jest to, że po zakończonych półkoloniach zbudowane przez dzieci budowle zostaną zlicytowane na cele charytatywne.
Barbara Loch, Michał, Kuba, Zuzia:
Dłuższy materiał:
GALERIA:
Autor: Magda Gizewska – Pietrzak