– Wykryłem szereg nieprawidłowości w Wojewódzkim Inspektoracie Inspekcji Handlowej w Opolu – twierdzi poseł Witold Zembaczyński.
To wnioski z kontroli, którą parlamentarzysta Nowoczesnej prowadził od kwietnia do lipca tego roku. W opublikowanym przez niego raporcie mowa m.in. o braku aktualnej polityki rachunkowości, nieprawidłowościach przy wydatkowaniu środków oraz błędne klasyfikowanie wydatków na zakup materiałów i wyposażenia, a także naruszeniu ustawy o służbie cywilnej.
– Obszerny raport złożyłem na ręce wojewody – deklaruje Witold Zembaczyński i dodaje, że są w nim jeszcze poważniejsze nieprawidłowości. – W inspekcji doszło do gigantycznej rotacji pracowników. Na skład 47-osobowy w ciągu dwóch lat połowa się zwolniła, co budzi moje poważne zastrzeżenia jako kontrolera. W raporcie zamieszczam szeroki opis zdarzeń i zjawisk, które miały miejsce wewnątrz inspekcji. Są to bulwersujące sytuacje m.in. związane z ewentualnym poniżaniem pracowników, niewłaściwym zwracaniem się do nich, także niewłaściwym zarządzaniem zespołem, które doprowadzało do tak masowych zwolnień.
To nie koniec listy uchybień, którą spisał Witold Zembaczyński w swoim raporcie dotyczącym WIIH w Opolu.
– Od wielu miesięcy pracownicy starają się walczyć o swoje prawa zawiadamiając kolejne instytucje i nie dzieje się nic. Wykryłem szereg uchybień w procesie naboru na wolne stanowiska czy w zakresie dyscypliny finansów publicznych, a także istotne nieprawidłowości dotyczące czasu pracy wojewódzkiego inspektora, który jest jednocześnie przewodniczącym rady miejskiej w Nysie. Te dwa byty czyli działalność polityczna i działalność urzędnicza bardzo mocno się przeplatają, co budzi szereg wątpliwości – mówi poseł Nowoczesnej.
Wojewoda opolski nie odniósł się do raportu Witolda Zembaczyńskiego. Szef Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej twierdzi, że jeszcze się z nim nie zapoznał. Sprawę chce skomentować w najbliższych dniach.
Witold Zembaczyński:
Autor: Fabian Miszkiel