Tuż przed wigilią nowe osoby trafiły do rady nadzorczej, a ta w konsekwencji wymieniła cały zarząd WIK-u. Od razu pojawiły się zarzuty, że umieszczenie tam np, pełnomocnika w procesie wyborczym Arkadiusza Wiśniewskiego – Piotra Łebka czy ojca posła Patryka Jakiego – Irenenusza to spłacanie powyborczych długów i złamanie obietnic o odpolitycznieniu miejskich spółek.
Zmiany mają służyć przejmowaniu przez spółki części zadań miasta. Np WiK mógłby nie tylko uzbrajać tereny na potrzeby mieszkańców miasta, ale dla przyszłych inwestorów. W ten sposób generowałby zapewne mniejsze zyski, ale także odciążał budżet miasta, który finansował takie inwestycje.