Chodzi o wystąpienia z brzegów potoków na terenie powiatu nyskiego, a szczególnie gmin Nysa i Głuchołazy. Woda zalała posesje wyrządzając znaczne szkody. Potoki, które na co dzień wyglądają zupełnie niepozorne, w trakcie intensywnych opadów deszczu gwałtownie przybierają. Jest to duży i powtarzalny problem, nad którym pilnie trzeba się pochylić – mówi starosta nyski Andrzej Kruczkiewicz. Rozwiązań, które bierzemy pod uwagę jest co najmniej kilka – tłumaczy starosta.
Chodzi o podwyższenie wałów przeciwpowodziowych, albo maksymalne pogłębienie tych rowów.
Druga rzecz to przepływy, w niektórych miejscach są one zbyt małe na tak dużą ilość wody i tutaj trzeba się dokładnie temu przyjrzeć co zrobić, żeby ta woda płynęła w sposób ciągły, a nie szukała ujść gdzie indziej. Trzeba także przygotować poldery, które przyjmowałyby nadmiar wody – wylicza Andrzej Kruczkiewicz.
Dzisiaj (11.09) w Starostwie Powiatowym odbędzie się spotkanie władz powiatu, gminy Nysa oraz Gluchołazy z przedstawicielami Wód Polskich.