Przypomnijmy, chodzi o konflikt między szefem Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej a grupą jego pracowników. Ci ostatni zwrócili się o pomoc m.in. do wojewody opolskiego – Sławomira Kłosowskiego. Tymczasem, zdaniem prowadzącego w inspektoracie kontrolę poselską Witolda Zembaczyńskiego, wojewoda pominął m.in. pojawiające się zgłoszenia o mobbing. Parlamentarzysta uważa, że kluczem do sprawy jest powiązanie szefa WIIH-u Pawła Nakoniecznego i Sławomira Kłosowskiego z opolskim Prawem i Sprawiedliwością.
Witold Zembaczyński swoje zarzuty opiera na piśmie, które miał otrzymać z badającej sprawę Państwowej Inspekcji Pracy. Jak mówi, informuje ono, że „możemy mieć do czynienia z molestowaniem, będącym przejawem dyskryminacji lub/oraz mobbingu”.
Odpierając zarzuty wojewoda opolski powołuje się na swoją korespondencję z PIP-em. Wynika z niej, że inspekcja nie udzieliła żadnych informacji oraz nie udostępniła jakiejkolwiek dokumentacji w tej sprawie posłowi Zembaczyńskiemu. Powodem jest fakt, że na tym etapie postępowania nie można jeszcze niczego przesądzać.
Autor: Paulina Lechowska