Słuchaj online
Protest rolników przetacza się przez województwo opolskie. Na drogi regionu wyjechały traktory, a gospodarze pod szyldem Agrounii sprzeciwiają się polityce polskiego rządu dotyczącej importu produktów rolnych z Ukrainy.
– Nasze władze spóźniły się reakcją i odpowiednim działaniem – mówił w Prudniku Michał Kołodziejczak, lider Agrounii. – Te wszystkie zapewnienia, które słyszymy od kilku dni, ja w nie totalnie nie wierzę, że do czerwca problem będzie rozwiązany. Jesteśmy dzisiaj tutaj po to, żeby polityków zagonić do roboty, bo otwieramy nasz rynek na napływ towarów, które nie spełniają naszych norm i zasad. Bardzo dużo mówi się o zbożu.
– Dzisiaj w kraju problem jest nie tylko ze zbożem – zwraca uwagę Arkadiusz Kożuszko, działacz Agrounii w województwie opolskim. – Z Ukrainy do Polski spływa miód, maliny, drób. Protestujemy, żeby konsumentom też było dobrze. Żądamy wprowadzenia cła na wszystkie produkty rolno-spożywcze z Ukrainy.
– Przywóz towarów z Ukrainy, to jest tylko jeden element, który dopełnia całości. My przez siedem lat byliśmy mamieni, że jednym sposobem na rozwiązanie naszych problemów są dopłaty czy zwroty strat. Nie! Mówię wprost: premier Morawiecki będzie dzisiaj chodził i opowiadał, że nam odda pieniądze z budżetu państwa. Robi to tylko po to, żebyście się na nas wkurzyli i żebyście powiedzieli, że rolnik jest „darmozjadem”, któremu trzeba dopłacać. My tych dopłat nie chcemy – dodaje Michał Kołodziejczak.
– To wcale nie pomaga polskim rolnikom. Nie nam godziwie zapłacą za nasze produkty – podsumowuje Piotr Gołębiowski, rolnik z Nowego Browińca.
Rolnicy z Prudnika przejechali do Nysy i tam protestowali przed zakładem produkcji Bioetanolu w Goświnowicach. W Opolu „Strajk 1000 traktorów” miał miejsce przed siedzibą producenta mięsnego jest na ul. Drobiarskiej. Rolnicy zakończyli protest w Kluczborku na ul. Przemysłowej.
Michał Kołodziejczak, Arkadiusz Kożuszko, Piotr Gołębiowski:
autor: Fabian Miszkiel
GALERIA:
