To jedyny taki turniej w Polsce. W Suchym Borze odbyły się zawody w strzelaniu z procy do celu. Zawodnicy posługują się historyczną bronią, którą wcześniej sami muszą sobie zrobić. Sama rywalizacja też nie należy do najprostszych. Mimo to cieszy się coraz większą popularnością.
-Po naszych zawodach również uczymy tej dyscypliny. Zawsze organizujemy to wydarzenie w ten sposób, że mamy czas przeznaczony na otwarte warsztaty procarskie. Każdy kto tylko chce zobaczyć „z czym to się je” może przyjść. Mamy wielu procarzy, którzy są w stanie pokazać na czym to polega – mówi Jakub Niezgoda, organizator wydarzenia.
– Rywalizacja polega na strzelaniu pięcioma kamieniami do celu z różnych odległości. Zależy od rundy i konkurencji. To jest bardzo trudna dyscyplina ponieważ to jest kawałek sznurka bez żadnych przyrządów celowniczych. Zdajemy się tu na intuicję i lata treningów – mówi procarz Maciej Polowczyk.
– Myślę, że w tym sporcie ważna jest kontrolna nad własnym ciałem, właśnie wyczucie tej procy. Na intuicji trzeba polegać, bo jak kolega wcześniej wspomniał nie ma tu żadnych celowników. Ciężko jest trafić i myślę, że przez to gdy się udaje, to jest duża satysfakcja – mówi procarz Mirosław Gryc.
W Ogólnopolskim Turnieju Procarskim w Suchym Borze rywalizowało 12 zawodników. Gościnnie wziął w nim udział także mistrz świata w tej dyscyplinie.
Jakub Niezgoda, Maciej Polowczyk, Mirosław Gryc:
Szersza relacja: