Wszystkie miejscowości w gminie Prudnik zostały zalane, również te, które nie są usytuowane przy rzekach. Wody opadowe, które nie mogły wsiąknąć w glebę także były przyczyną podtopień i powodzi.
– Zalanych mamy około tysiąca mieszkań i domów, ucierpiało ponad tysiąc rodzin – mówi burmistrz Prudnika Grzegorz Zawiślak. – Mamy od 8 do 9 przepraw mostowych wyłączonych z eksploatacji. Zalana jest hala sportowa, gdzie trenowały kluby sportowe oraz młodzież. Mamy zalany stadion, ale on był w budowie, więc byliśmy przygotowani, że on na razie nie funkcjonuje. Mamy dużo zalanych i zniszczonych dróg, czyli infrastruktura jest w bardzo kiepskim stanie lub w ogóle jej nie ma. Patrząc na Głuchołazy, wydaje nam się, że to, co nas spotkało, to jest nic w porównaniu z tym, co spotkało Głuchołazy.
Na większości terenu gminy Prudnik jest przywrócony prąd i bieżąca woda, która – jak zapewnia burmistrz – jest zdatna do picia. Przywrócona została komunikacja miejska, dzieci będą mogły wrócić do szkół, oczyszczalnia ścieków także działa. Funkcjonuje także opieka medyczna.
Grzegorz Zawiślak:
autor: DGZ/KZL