
To miał być najważniejszy świadek, wykonał też nieoczekiwany ruch: Piotr Wawrzyk odmówił składania zeznań przed sejmową komisją śledczą ds. afery wizowej.
Były wiceminister spraw zagranicznych utrzymuje, że w czasie swojej pracy w MSZ i Sejmie nie dopuścił się złamania prawa:
Przed sejmową komisją ma stawić się również były współpracownik Piotra Wawrzyka, Edgar K. Na obu ciążą zarzuty w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości przy wydawaniu kilkuset wiz na przestrzeni półtora roku. Chodzi o polskie placówki dyplomatyczne w Hongkongu, Tajwanie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Indiach czy Arabii Saudyjskiej, Singapurze, Filipinach i Katarze.
Po odmowie zeznań Wawrzyk rozmawiał chwilę z dziennikarzami obecnymi na posiedzeniu komisji.
— Pan przewodniczący ma już wyrobione zdanie na ten temat. Widać, że głosowanie w tej sprawie miało niemerytoryczny charakter, a wyłącznie polityczny. Dziękuję państwu za uwagę, jeżeli macie państwo szczegółowe pytania, to zapraszam to kontaktu z panem mecenasem — kontynuował polityk.
Wtedy do Wawrzyka podszedł poseł Konfederacji Krzysztof Mulawa i powiedział wzburzony: — 50 osób tu dzisiaj przyszło, aby pana wysłuchać. Jest pan tchórzem!