Władze WiK w Opolu odpowiadają na wnioski po kontroli inspektorów pracy

Jest odpowiedź władz Wodociągów i Kanalizacji w Opolu na upublicznione wczoraj (27.2) przez prezydenta Opola Arkadiusza Wiśniewskiego wnioski z kontroli Okręgowej Inspekcji Pracy.

Ta wskazała m.in. rażące naruszenia przepisów kodeksu pracy, dysproporcje w kwestii wynagrodzeń, nieuprawnione żądania oraz błędy w wyliczaniu nadgodzin.

Inspekcja wskazuje m.in., że w WiK w Opolu dochodziło do nierównego traktowania pracowników ze względu na płeć. Dotyczy to kobiet, które powracały do pracy po urodzeniu dziecka. Inspektorzy wytykają, że w kilkunastu przypadkach zmieniano im stanowisko pracy. „Świadkowe zeznali, że podpisywanie porozumień dotyczących zmiany umów o pracę były wymuszane przez osoby reprezentujące pracodawcę.” W przypadku jednej z kobiet zmiana stanowiska wystąpiła sześć razy, u innej pracownicy pięć.

Do wyników kontroli odnieśli się we wtorek (28.2) na konferencji prasowej prezes miejskiej spółki Ireneusz Jaki i były wiceprezes Mateusz Filipowski.

– Zawsze takie porozumienia odbywały się za zgodą pracodawcy i pracownika. Zawsze poprzedzone wnioskiem, o który wystąpił przełożony pani, która wróciła z urlopu macierzyńskiego. W kilku przypadkach wnioskowała o to sama siostra pana prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego (zatrudniona na kierowniczym stanowisku w WiK – przyp. red.). W innych sprawach wnioskowali inni kierownicy. Zawsze pisali we wnioskach, że są po rozmowie z pracownikiem i pracownik wyraża na to zgodę. Dlatego zarząd akceptował te wnioski – tłumaczy Mateusz Filipowski.

– W przypadku tych pań, które wracały do pracy, zawsze odbywało się to tylko i wyłącznie ponownego zatrudnienia oraz podwyższenia wynagrodzenia osoby, która wracała – dodaje Ireneusz Jaki.

Jak wyjaśniają prezes i były wiceprezes spółki również w przypadku oddelegowania jednej z kobiet z Opola do pracy w Kosorowicach wnioskowali o to, bezpośredni przełożeni zatrudnionej. O tych przypadkach informowaliśmy wczoraj (27.02).

– Prezes Ireneusz Jaki kwestionuje ustalenia Inspekcji Pracy, którą sam zaprosił WiK, a która sporządziła raport będący nie po myśli prezesa. Zauważmy, że oświadczenia pracowników obciążające prezesa były składane pod groźbą odpowiedzialności karnej. Trudno sądzić, że dziesiątki pracowników spółki, mając świadomość konsekwencji składałoby fałszywe zeznania – komentuje Paweł Kawecki, członek zarządu WiK.

Mateusz Filipowski, Ireneusz Jaki:

Oświadczenie zarządu WiK w Opolu w tej sprawie:

oswiadczenie 28 02 23

autor: Fabian Miszkiel