Potrzebowałem alkoholu by żyć. Mam dobrą kochającą żonę i zdrowe dzieci. Poprosiłem pewnego dnia Jezusa, by zniszczył we mnie moją najgorszą słabość – alkoholizm. Kiedy tak rzeczywiście szczerze prosiłem, ON to uczynił z dnia na dzień i to był wielki cud w moim życiu.