Moją pierwszą miłością jest św. Franciszek. Jego stygmaty stały się moją pasją szukania sensu. On zawsze prosił o dwie rzeczy: chciał doświadczyć cierpienia, takiego jakiego Jezus doświadczył i miłości. O to prosił Boga. Dlatego ludzie widzą w nim świadka Bożej Miłości, a dla mnie był on i jest nadal doświadczeniem Boga żywego.