Posługuję biednym w Domu Nadziei. Daje mi to wielką radość, spełnienie w moim życiu i nadaje sens moim dniom. Mąż mnie zostawił, kiedy byłam w ciąży w drugim miesiącu, z drugim dzieckiem. Dotknęłam wtedy dna depresji, załamania i smutku. Przez wiele lat szukałam uzdrowienia, aż w końcu znalazłam je w Bogu, bezdomnych i moich rodzicach.