Mam bardzo ciekawe życie. Do 2004 roku nadużywałem alkoholu. Moim nawróceniem był wylew krwi do mózgu – udar krwotoczny. Lekarze nie dawali szans. Wtedy poprosiłem Boga o 7 lat życia, by wynagrodzić ból, który zadałem rodzinie, a szczególnie żonie przez ostatnie lata. Żyję już ponad 20 lat. Jestem sparaliżowany po prawej stronie po wylewie. Zaraz po mojej rehabilitacji zacząłem pielgrzymować, najpierw kilka razy na Jasną Górę, potem dookoła Polski, a w 2017 z Porto do Santiago. Wtedy obchodziliśmy 25 – lecie naszego małżeństwa.