
Cyberzagrożenia, błędy w oprogramowaniu i konieczność dopasowania infrastruktury drogowej – to część barier, które stoją w tej chwili na drodze do rozwoju autonomicznego transportu. Jednak eksperci wskazują, że najistotniejsze są regulacje, które nie nadążają za rozwojem technologii. Obecnie część przepisów ruchu drogowego blokuje testowanie najnowocześniejszych systemów wspierających kierowców. Znowelizowanie prawa w tym obszarze resort infrastruktury zaplanował na I kwartał 2025 roku. Kolejnym wyzwaniem będzie przekonanie użytkowników do autonomicznego transportu – mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria, Andrzej Gontarz, analityk, Fundacja Instytut Mikromakro.
Wśród wyzwań związanych z rozwojem pojazdów autonomicznych eksperci wymieniają także ochronę przed cyberatakami. Pojazdy i inne autonomiczne środki transportu będą bowiem wysoce podatne na ataki hakerów z racji ciągłego podłączenia do sieci. Już teraz nowoczesne pojazdy posiadające np. system Bluetooth można zhakować, wprowadzając do pojazdu złośliwe oprogramowanie. Podstawowym zagrożeniem jest tu możliwość przejęcia kontroli nad pojazdem lub innym urządzeniem i wykorzystania go do celów przestępczych, np. o charakterze terrorystycznym. To również szereg prozaicznych sytuacji mogących się wydarzyć w ruchu drogowym – mówi prof. dr hab. inż. Marcin Ślęzak, dyrektor Instytutu Transportu Samochodowego.
Eksperci wskazują również potrzebę dostosowania infrastruktury do potrzeb autonomicznego transportu, czyli jej przebudowania, zmapowania i uzbrojenia w odpowiednie czujniki. Eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego w raporcie „Autonomiczny transport przyszłości” oszacowali, że wyposażenie w czujniki wszystkich istniejących dróg twardych o ulepszonej nawierzchni w Polsce kosztowałoby w sumie około 55 mld zł, z czego ok. 3,8 mld zł przypadłoby na drogi krajowe i szybkiego ruchu.