W 2022 roku mimo paraliżu, poszliśmy z żoną Michaelą na pieszą pielgrzymkę z Mechnicy do Santiago, ponad 3000 km. Szliśmy ponad 4 miesiące. Zawsze trzyma się Pana Boga za rękę i idę naprzód w życiu. Taką mam zasadę. W czasie naszej pielgrzymki spotykaliśmy bardzo dobrych ludzi, którzy byli dla nas obrazem żyjącego Boga. Bóg jest naprawdę obecny w dobrych ludziach. Codzienny wspólny Różaniec wskazywał nam drogę. Po moim wylewie i paraliżu zachorowałem jeszcze na białaczkę. Uczę się z tym żyć. Ważne by dać z siebie wszystko z miłości do Boga i drugiego człowieka.