Żyję z bezdomnymi pod jednym dachem, codziennie przebywam z więźniami – to jest dla mnie źródłem szczęścia w moim kapłaństwie- to znaczy służba dla Boga i drugiego człowieka. Nic nie jest w życiu przypadkiem. Każde spotkanie może zmienić nasze życie. Żyjąc w „Barce” zapraszam ludzi do uświadamiania sobie, jaki sens ma nasze życie, dokąd zmierzamy. Nie narzucam religii, ale zapraszam do doświadczenia Boga w naszym życiu.