Stół wielkanocny to wizytówka każdego domu podczas świąt. To wokół niego zbiera się cała rodzina, by wspólnie celebrować ten wyjątkowy czas. Wszelkie ozdoby, dekoracje i drobiazgi dodają urokowi i dodatkowo podkreślają atmosferę tego okresu. Wiosenne akcenty oraz dekoracje przypominające o tradycji tego święta. Warto zatem zadbać o każdy detal. Jak to zrobić? Odpowiedź na to pytanie poznacie w audycji. Okazją do tego była wystawa stołów wielkanocnych, która w tym roku odbyła się w Kolonowskiem.
Polacy we krwi mają świętowanie i biesiadowanie, choć w wielu domach stół wielkanocny nie jest już tak zastawiony jak kiedyś. Mniejszą liczbę potraw przygotowuje się głównie przez wzgląd na prawdopodobieństwo zmarnowania się jedzenia, gdyż nie ma już dziś tak licznych rodzin przy stołach jak kiedyś. Dziwne byłoby przecież, aby małżeństwo z jednym dzieckiem i ewentualnie rodzicami, którzy przyjechali na święta, przyrządzało całe prosię z jajami. Pielęgnujemy tradycje, jednak w mniejszym stopniu. O tym, jak stoły wyglądały kiedyś, a jak to jest teraz, przekonaliśmy się odwiedzając XVIII już wystawę stołów wielkanocnych. Wracamy teraz do rozmowy z kulturoznawcą, profesor Teresą Smolińską.
Żeby świąteczne potrawy pięknie prezentowały się na wielkanocnym stole, warto pomyśleć o jego uroczystym nakryciu. Nie może zabraknąć tradycyjnych elementów, ale też tych podkreślających symbolikę i znaczenie tych dni. O czym warto pamiętać?
W naszych domach w trakcie świąt wciąż dominują tradycyjne potrawy. Nie może więc zabraknąć jajek i wielkanocnego mazurka. Wielkanocne potrawy to również żurek, sernik czy babka, jajka faszerowane a także pyszny pasztet. Co jeszcze?
Kiedyś uczta Wielkanocna trwała od śniadania aż po samą kolację. Cały dzień radowano się i świętowano Niedzielę Wielkanocną spożywając bogate i różnorodne potrawy, zarówno tłuste jak i słodkie. Radość podniebienia, dorównywała w ten sposób radości serca. Nieprzebrany przepych na stołach Wielkanocnych był niegdyś na dworach szlacheckich. Często potępiano za to szlachtę, sugerując, że to zwyczajne obżarstwo, nie mające nic wspólnego z obrzędami religijnymi. Stąd wyniknęło mniej wystawne biesiadowanie wielkanocne.