Przypomnijmy, szpital bardzo ucierpiał na skutek powodzi. Zalany został Szpitalny Oddział Ratunkowy, sprzęt diagnostyczny – tomograf, rezonans czy laboratorium. Straty sięgają nawet 50 milionów złotych.
Pomoc dla nyskiego szpitala płynie z różnych stron m.in. ponad 8 milionów zebrała Fundacja TVN, sprzęt przekazała także Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy.
Robimy wszystko, aby jak najszybciej przywrócić normalną pracę szpitala – mówi dyrektor placówki Artur Kamiński. Tak na prawdę jest to proces, który odbywa się stopniowo. ZOL w Paczkowie działa, pracują także wszystkie poradnie specjalistyczne, część personelu medycznego została także oddelegowana do pracy w szpitalu polowym – wyjaśnia Kamiński.
Obecnie najważniejsze jest przywrócenie pełnego zasilania, teraz jest ono tylko w części budynku, brakuje go na OIOM-ie. Zalane zostały wszystkie transformatory oraz rozdzielnie, czekamy na nowe elementy niezbędne do uruchomienia zasilania, wtedy na oddziały będą mogli wrócić pacjenci. Liczymy, że będzie to końcówka przyszłego tygodnia – zapewnia Artur Kamiński.
Organizacja szpitala będzie jednak nieco inna. Pracownia tomograficzna oraz laboratorium będą się znajdować na parterze budynku, a nie jak do tej pory w przyziemiu. Staramy się tak zorganizować szpital, aby ten najdroższy sprzęt znajdował się nieco wyżej. W przyziemiu zostanie ulokowana endoskopowa oraz Szpitalny Oddział Ratunkowy, ale prace nad jego odtworzeniem mogą potrwać nawet rok. Tymczasowo SOR będzie się mieścić na parterze, przy oddziale laryngologii – informuje dyrektor nyskiego szpitala.
Przywrócenie pracy szpitala jest priorytetem w planie odbudowy powiatu nyskiego po powodzi. Taki plan został stworzony przez władze powiatu, a na jego szczycie znajduje się ochrona zdrowia. Docelowo władze powiatu chcą wybudować szpital w nowej lokalizacji, poza terenami zalewowymi.
Rozmowa z Arturem Kamińskim: