1 lipca tego roku zacznie obowiązywać rozporządzenie Ministerstwa Środowiska, dotyczące podwyższonych standardów selektywnego zbierania odpadów komunalnych.
Zgodnie z nim ujednolicony ma zostać w całym kraju system segregowania odpadów. Będą ode zbierane z podziałem na szkło, papier, bioodpady, metale oraz tworzywa sztuczne. Papier będziemy wyrzucać do pojemnika koloru niebieskiego, szkło do zielonego, tworzywa sztuczne i metale do żółtego, a odpady biodegradowalne do brązowego.
Do tej pory, w tej kwestii samorządy miały więcej swobody. W większości gmin segregacja prowadzona jest w trzech rodzajach pojemników. Co te zmiany mogą oznaczać dla gmin ? M.in. koszty na co zwraca uwagę Marcin Wycisło, wójt Jemielnicy. Gmina do tej pory nie miała większych problemów z segregacją, teraz jednak trzeba będzie zorganizować system na nowo – mówi wójt.
Na koszty zwraca uwagę również burmistrz Krapkowic Andrzej Kasiura. Zmiany są wprowadzana bez konsultacji z samorządami, zostajemy postawieni przed faktem dokonanym – mówi burmistrz.
Polska Cerekiew należy do tych gmin, gdzie pojemniki w czterech kolorach już zostały wprowadzone, ale na razie tylko formalnie. Mamy już zmieniony regulamin, ale nie wszedł on jeszcze w życie – mówi Piotr Kanzy, wójt Polskiej Cerekwi.
Zmiany w segregacji odpadów są konieczne, ponieważ Polska musi poprawić poziom recyklingu, z którego niezadowolona jest UE. Inaczej nasz kraj straci unijne dotacje.
W 2020 r., zgodnie z unijnymi regulacjami, Polska musi uzyskać 50-proc. poziom recyklingu. Tymczasem obecny poziom recyklingu odpadów komunalnych w Polsce, czyli głównie tych pochodzących z naszych domów, znacznie odbiega od średniej europejskiej i wynosi 26 proc. Jednocześnie dynamika tego wzrostu jest bardzo słaba. Między rokiem 2014 a 2015 wyniosła ona 0,7 proc.