Zmiany podatkowe, które zostały wprowadzone przez Polski Ład, inflacja i rosnące ceny to tematy, które zdominowały dyskusję w przestrzeni publicznej w pierwszych tygodniach tego roku. Tematy, które bezpośrednio rzutują na portfele Polaków przykryły sprawę podsłuchów poprzez program Pegasus. Temat jednak może wrócić ze zdwojoną siłą jeśli powstanie sejmowa komisja śledcza. Powołania komisji chce Paweł Kukiz, który już rozpoczął w tej sprawie rozmowy z opozycją. Komisja miałaby zbadać działania służb od 2005 roku czyli także okres kiedy rządziła Platforma Obywatelska.
Kukiz jest języczkiem uwagi, ale możemy być pewni, że obecnie w sejmie odbywa się wielkie kuszenie, przeciąganie i zachęcanie, żeby głosować przeciwko powstaniu tej komisji – ocenie dr Błażej Choroś, politolog z Uniwersytetu Opolskiego. Wydaje się, że PiS zrobi wszystko, aby ta komisja nie powstała – dodaje politolog. Co prawda powstała już senacka komisja dotycząca Pegasusa, ale nie ma uprawnień śledczych, zatem dostęp do informacji jest mocno ograniczony, podobnie wzywanie osób, które miałyby przed komisją się stawić. Tak na prawdę tylko powołanie sejmowej komisji śledczej mogłoby przybliżyć nam informacje dotyczące wykorzystywania podsłuchów – mówi Choroś.
Zasadnicze pytanie brzmi jednak, czy sprawa podsłuchów i programu Pegasus jest kwestią interesującą Polaków. W dobie pandemii, bardzo niepokojących prognoz dotyczących zakażeń, nadal szybującej inflacji i rosnących cen, a do tego jeszcze coraz bardziej napiętej sytuacji na Ukrainie, nad którą krąży widmo ataku Rosji, powołanie komisji śledczej nie musi być języczkiem uwagi opinii publicznej. To co do tej pory wiemy na temat wykorzystywania programu Pegasus daje kiepski obraz demokracji w Polsce, otwartym pozostaje jednak pytanie czy ewentualne prace komisji będą istotne perspektywy opinii publicznej – podsumowuje politolog.
Rozmowa z Błażejem Chorosiem: