Jak wynika z najnowszych badań Eurostatu jesteśmy najszybciej wyludniającym się narodem w Europie. W ubiegłym roku przyszło na świat o 33 tysiące mniej dzieci niż rok wcześniej. A w Polsce to właśnie Opolszczyzna ma największe problemy związane z depopulacją.
W Klinicznym Centrum Ginekologii, Położnictwa i Neonatologii w Opolu w ubiegłym roku odbyło się około 2700 porodów, to o 195 mniej niż rok wcześniej. Zmniejszająca się liczba porodów rzutuje na finanse szpital – mówił na antenie Radia Doxa dr Marek Chowaniec, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w Klinicznym Centrum Ginekologii, Położnictwa i Neonatologii w Opolu.
Szpitale wieloprofilowe, które mają porodówki starają się zrekompensować zmniejszającą się liczbę porodów innymi usługami, w naszym szpitalu, który jest monoprofilowy jest to problem. Jedyne co możemy zrobić, to wykonywać więcej świadczeń ginekologicznych i sukcesywnie staramy się to robić – tłumaczy dr Chowaniec.
Co jakiś czas wraca pytanie dotyczące małych i nierentownych porodówek, które być może powinny zostać zlikwidowane. Problem jednak polega na tym, że obniżane są progi opłacalności utrzymywania oddziałów porodowych. Kilka lat temu był to poziom 600 porodów rocznie, teraz mówi się już o 400.
W naszym regionie także mamy oddziały, gdzie rodzi się jedna dziecko dziennie, a czasami nawet co dwa dni. Trzeba się zastanowić czy takie oddziały powinny istnieć. Na oddziale stale musi dyżurować ginekolog i pediatra, bo musi być utrzymywana gotowość choć wiadomo, że przy jednym porodzie dziennie, oddział w większości jest pusty. Z drugiej strony ich likwidowanie jest decyzją niepopularną z perspektywy organu prowadzącego czyli starostwa powiatowego – mówi zastępca dyrektora szpitala przy ulicy Reymonta w Opolu.
Rozmowa z dr Markiem Chowańcem: