
Część zalanych firm nadal nie wznowiła swojej działalności, co dla pracowników może oznaczać wielką niewiadomą. Z perspektywy gminy jet to dla nas również niepokojąca sytuacja – przyznaje burmistrz Prudnika Grzegorz Zawiślak.
Obecnie na terenie gminy cały czas trwa sprzątanie. Najważniejsze jest odpowiednie zabezpieczenie prywatnych domów, które ucierpiały na skutek powodzi, żeby zdążyć przed zimą.
Wczoraj komisje, które zajmują się szacowaniem strat zakończyły pracę. Komisje były u wszystkich mieszkańców, którzy się zgłosili, mowa o około 200 nieruchomościach. Teraz po otrzymaniu protokołów ci mieszkańcy będą mogli starać się o rządowe pieniądze na odbudowę – dodaje burmistrz Prudnika.