Obecnie na terenie gminy cały czas trwa sprzątanie. Najważniejsze jest odpowiednie zabezpieczenie prywatnych domów, które ucierpiały na skutek powodzi, żeby zdążyć przed zimą.
Wczoraj komisje, które zajmują się szacowaniem strat zakończyły pracę. Komisje były u wszystkich mieszkańców, którzy się zgłosili, mowa o około 200 nieruchomościach. Teraz po otrzymaniu protokołów ci mieszkańcy będą mogli starać się o rządowe pieniądze na odbudowę – mówił na antenie Radia Doxa Grzegorz Zawiślak, burmistrz Prudnika.
Niestety na skutek powodzi ucierpieli również lokalni przedsiębiorcy. Zalane zostały zakłady produkcyjne, restauracje często są to rodzinne biznesy, wiele osób zostało pozbawionych pracy. To jest dla nas ogromnie ważne, żeby te firmy otrzymały wsparcie, a pracownicy nie zostali pozbawieni źródła utrzymania – dodaje burmistrz.
Jeśli chodzi o gminną infrastrukturę, to wciąż trudno mówić o konkretnych kwotach strat, te na razie szacowane są na około 100 milionów. Tak na prawdę dopiero czas pokaże jakie będą koszty, te zostaną zweryfikowane po przetargach. Na razie też nie wiemy czy niektóre obiekty takie jak przepusty mostowe będą wymagały naprawy czy postawienia zupełnie nowego obiektu. Wiele kwestii załatwiliśmy na razie doraźnie np. usypaliśmy z kamienia drogi tymczasowe, ale docelowo trzeba zbudować nowe odcinki – wyjaśnia burmistrz Prudnika.
Gminę czeka również odbudowa obiektów sportowych, chodzi o halę, letni basen czy stadion, który był w trakcie modernizacji.
Kluczowe jest także wyciągnięcie wniosków na przyszłość. Trzeba odpowiedzieć na pytanie co zrobić, aby lepiej chronić gminę przed powodzią. Na pewno należy zrobić szybki przegląd infrastruktury przeciwpowodziowej, wzmocnić tamę w Jarnołtówku, ale docelowo również należałoby podnieść wały. Kluczowe jest również przyjęcie strategii melioracyjnej dla terenów zagrożonych powodzią – wylicza burmistrz.
Rozmowa z Grzegorzem Zawiślakiem: