Ponad 18 tysięcy pacjentów przyjętych przez szpital, 106 tysięcy przypadków udzielenia pomocy w przychodniach i poradniach przyszpitalnych. Statystykę dopełnia prawie 1500 pacjentów z COVID-19 i ponad 19 tysięcy badań wymazowych. A to tylko niektóre dane opisujące ubiegłoroczną pracę szpitala w Kędzierzynie-Koźłu. To nie był łatwy rok – przyznaje dyrektor placówki Jarosław Kończyło.
Do 30 czerwca działaliśmy jako szpital covidowy, dopiero od 1 lipca mogliśmy przyjmować pacjentów tzw. niecovidowych, dlatego robiliśmy wszystko, aby jak najwięcej z nich mogło skorzystać z naszej pomocy. W czasie pandemii ich operacje czy inne zabiegi często są przesuwane, co nie wpływa korzystnie na leczenie – dodaje dzisiejszy gość Radia Doxa.
Dzięki specjalistom w dziedzinie laparoskopii, którzy zasilili placówkę swoją wiedzą i doświadczeniem, mogliśmy wykonywać zdecydowanie więcej zabiegów małoinwazyjnych. Są one nie tylko korzystniejsze dla zdrowia pacjentów ale też skracają ich pobyt w szpitalu, a tym samym szybciej pozwalają pomóc kolejnym – wyjaśnia dyrektor szpitala.
Mieliśmy nadzieję, że dzięki powszechnym szczepieniom pandemia nieco w naszym regionie wyhamuje i będzie można pomóc większej liczbie pacjentów tzw. niecovidowych. Niestety wciąż tak się nie dzieje. Przed nami piąta fala, omikron i najpewniej konieczność hospitalizacji sporej grupy osób zakażonych. Czy tak będzie zobaczymy, oby nasz szpital jak najpóźniej został włączony w ten tryb pracy – mówi Jarosław Kończyło. Niepewność w tym względzie nie pomaga ani medykom ani pacjentom. Nigdy do końca nie wiadomo kiedy i w jakim stopniu trzeba będzie znów przekształcać szpital na potrzeby pandemii.
Obecnie placówka zapewnia 50 łóżek covidowych dla osób dorosłych oraz 15, czyli cały oddział pediatryczny, dla dzieci.
Rozmowa z Jarosławem Kończyło: