Słuchaj online
Od wczoraj szpital w Kędzierzynie-Koźlu miał być w całości placówką covidową. Taka była ubiegłotygodniowa decyzja wojewody, która jednak ostatecznie pod koniec tygodnia została zmieniona. Zamiast szpitala w Kędzierzynie-Koźlu na covidowy został przekształcony szpital w Oleśnie.
Nasz szpital jest obok Nysy i Opola fundamentem funkcjonowania całego systemu opieki zdrowotnej Opolszczyzny – przekonywał na antenie Radia Doxa Jarosław Kończyło, dyrektor szpitala w Kędzierzynie-Koźlu. Nie wyobrażam sobie, żeby to miało się zmienić w momencie, kiedy zabezpieczamy nie tylko nasz powiat, ale również wspieramy powiat głubczycki, prudnicki, strzelecki czy krapkowicki. Na dowód tego jak wielu pacjentów przyjmujemy i jak dużo wykonujemy świadczeń jest fakt, że ryczałt realizowany jest na ponad 100 procent – dodaje dyrektor. Istotne jest także normalne działanie Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, mamy duży oddział wewnętrzny, który zabezpiecza SOR, na to zwracała uwagę strona ratownictwa medycznego – podkreśla Jarosław Kończyło.
W szpitalu w Kędzierzynie-Koźlu przyjmowani są pacjenci covidowi jedynie na oddziale pediatrii. Oddział podzielony jest na dwie części, na jednym piętrze przyjmowane są dzieci z innymi schorzeniami, a na drugim pietrze wydzielono 10 łóżek covidowych. Obecnie wszystkie są zajęte, co tylko potwierdza fakt, że w tej fali zakażenia w większym niż dotychczas stopniu dosięgają dzieci.
W odpowiedzi na wzrost zakażeń szpital uruchomił także dodatkowe punkty pobierania wymazów. Dysponujemy własnym laboratorium dzięki czemu możemy szybciej otrzymywać wyniki. Obecnie realizujemy około 400 wymazów dziennie to maksymalne możliwości naszej pracowni – mówi Kończyło. Ponadto przy szpitalu zostało stworzone ambulatorium urazowo-chirurgiczne, które ma odciążyć SOR. Osoba z obrażeniami lekkimi, która zgłosi się na SOR jest kierowana właśnie do ambulatorium. Chodzi też o to, aby maksymalnie ograniczyć możliwość wzajemnego przebywania pacjentów podejrzewanych o zakażenie koronawirusem razem z pacjentami z lekkimi urazami – tłumaczy dyrektor szpitala w Kędzierzynie-Koźlu.
Rozmowa z Jarosławem Kończyło:
