Trwa inwentaryzacja dróg krajowych, które ucierpiały na skutek powodzi. Mówimy o 10 odcinkach, z tego trzy są na razie nieprzejezdne. Chodzi o DK 40 w Głuchołazach, DK 45 pomiędzy Krapkowicami i Żywocicami oraz DK 94 między Skorogoszczą a drogą wojewódzką w kierunku Lewina Brzeskiego.
Najpilniejsze jest postawienie tymczasowej przeprawy w Głuchołazach. W pierwszej kolejności trzeba było oczyścić to, co pozostało po zerwanych przeprawach, teraz trwa montaż podpór pod nowy most tymczasowy – mówił na antenie Radia Doxa Marcin Bronkiewicz, zastępca dyrektora opolskiego oddziału Dróg Krajowych i Autostrad. Pewnych prac nie da się przyspieszyć, ale robimy wszystko, aby przeprawa jak najszybciej powstała. Na razie nie wiadomo czy zmieni się koncepcja nowego mostu w ciągu DK40. W ostatnich dniach pojawiły się informacje, że powinien w tym miejscu powstać most łukowy.
Na razie wykonawca prac musi zinwentaryzować kilometrowy odcinek, gdzie od roku jest prowadzony remont. Trzeba sprawdzić jakie szkody wyrządziła woda i co wymaga poprawy. Ewentualna zmiana koncepcji samej przeprawy, to dyskusja, która dopiero przed nami, choć trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że wydłużyłoby to cały okres trwania inwestycji – dodaje Bronkiewicz.
Wiele wskazuje na to, że przez jakiś czas pozostaną nieprzejezdne odcinki czyli DK 94 w Skorogoszczy oraz DK 45 na odcinku Krapkowice-Żywocice. Na tym drugim odcinku dzięki zaangażowaniu władz samorządowych i uprzejmości jednego z przedsiębiorców została zamontowana kładka pieszo-rowerowa. Jednak nie ma tam możliwości przejazdu samochodów. Trwają rozmowy, aby nieopodal postawić tymczasową konstrukcję, podobną do tej, która powstaje w Głuchołazach. Zostało złożone zapotrzebowanie na taki obiekt do Agencji Rezerw Strategicznych.
Jeśli chodzi o DK 94, to został tam usytułowany składany most, który został dopuszczony tylko dla służb. Chodzi przede wszystkim o skrócenie czasu dotarcia do Lewina Brzeskiego. Z obiektu nie mogą jednak korzystać inne pojazdy poza służbami. Obecnie sprawdzamy ten nasyp, niewykluczone, że będziemy go naprawiać połówkami. Tak, żeby w pierwszej kolejności puścić chociaż ruch wahadłowy – tłumaczy Bronkiewicz.
Obecnie szacowany koszt naprawy wszystkich szkód powodziowych na drogach krajowych w naszym regionie to 225 milionów.
Rozmowa z Marcinem Bronkiewiczem: