Samorządowcy przede wszystkim z niepokojem patrzą na rosnące koszty, ma to związek zarówno z cenami energii czy opału. Rosną również koszty utrzymania gminnej administracji. To wszystko rzutuje na bieżące wydatki gmin.
Jeśli chodzi o rosnące koszty to jest tu sporo niepewności – przyznaje burmistrz Olesna Sylwester Lewicki.
Koszty bieżące to jedno, ale samorządy również z niepokojem patrzą na koszty realizacji inwestycji, szczególnie jeśli mają zaplanowanych sporo zadań.
Blisko 20 mln gmina Głubczyce przeznaczy w tym roku na inwestycje. Samorząd planuje dokończyć remont basenu, remont w Publicznej Szkole Podstawowej nr. 2, budowę łącznika pomiędzy ul. Wrocławską a Aleją Lipową, remont jednego z budynków komunalnych.
Burmistrz Głubczyc Adam Krupa przyznaje jednak, że ma obawę czy zaplanowane na inwestycje środki okażą się wystarczające.
Gmina nie wyklucza zaciągnięcia kredytu na realizacje inwestycji jeżeli zajdzie taka potrzeba.
Ponad 10 milionów na inwestycje w 69 milionowym budżecie Lewina Brzeskiego. To rekordowy budżet m.in. dlatego, że nałożyła się realizacja kilku dużych zadań. Nie wszystkie planowane na ten rok inwestycje zostały zrealizowane, dlatego ich kontynuacja i rozliczenie nastąpi w nowym roku. O szczegółach mówi burmistrz Lewina Brzeskiego Artur Kotara.
W drugiej połowie stycznia gmina będzie ogłaszać przetarg na budowę dróg asfaltowych do tych posesji, które jeszcze dogodnym asfaltowym dojazdem nie dysponują. Inwestycję uda się zrealizować przy udziale rządowych środków. W nowym roku kontynuowany będzie również remont świetlic wiejskich.
Sąsiednia gmina Popielów także ma ambitne plany inwestycyjne. Aż 33% całego budżetu stanowią nakłady inwestycyjne – mówi wójt Popielowa Sybilla Stelmach.
W gminnych planach jest remont ulicy Polnej w Nowych Siołkowicach czy Lubieńskiej w Popielowie. Gmina będzie również budować ścieżki rowerowe oraz nowe budynki świetlic wiejskich.
Niepokoje samorządów koncentrują się także wokół zmian podatkowych, które wprowadza Polski Ład. Według wyliczeń władz Opola, stolica regionu może stracić na zmianach podatkowych nawet 65 milionów.