W poniedziałek, 19 kwietnia, śmigłowiec NASA Ingenuity Mars stał się pierwszym w historii, który wykonał kontrolowany lot na innej planecie. Zespół Ingenuity potwierdził, że lot się powiódł, po otrzymaniu danych z helikoptera za pośrednictwem łazika Perseverance. Dron uniósł się na wysokość 3 m i przez 30 s utrzymywał się w powietrzu. Łącznie lot trwał 39,1 s. Był całkowicie autonomiczny – pilotowany przez pokładowe algorytmy nawigacyjne i sterujące. To historyczne wydarzenie i dowód na to, że kontrolowany lot na innej planecie jest możliwy, chociaż powietrze na Marsie nie sprzyja lotom. Dzięki możliwości patrzenia z góry misja może przynieść rewolucyjne rezultaty. – Łazik marsjański jest w stanie pokonać stosunkowo małą odległość. Kiedy towarzyszy mu helikopter, który może bardzo szybko pokonać duże odległości, możemy zbadać dużo większą powierzchnię i zidentyfikować interesujące cele – tłumaczy w rozmowie z agencją informacyjną Newseria, Paweł Kicman, inżynier systemów AOCS w Centrum Badań Kosmicznych.
Helikopter, który odbył lot ma 49 cm i nie zawiera żadnych instrumentów naukowych. Dron ma zademonstrować, czy przyszła eksploracja Czerwonej Planety może obejmować perspektywę lotniczą. Pierwszy lot był pełen niewiadomych. Czerwona Planeta ma znacznie niższą grawitację i bardzo cienką atmosferę z zaledwie 1 proc. ciśnienia na powierzchni w porównaniu z Ziemią. Oznacza to, że istnieje stosunkowo niewiele cząsteczek powietrza, z którymi mogą oddziaływać łopaty Ingenuity.
zdjęcie: NASA/JPL-Caltech