Można już wyciągać pierwsze wnioski po tragicznym w skutkach incydencie, do którego doszło w przygranicznym Przewodowie.
Pierwszy z nich dotyczy dalszego wzmacniania polskich sił zbrojnych. Podstawowym elementem powinno być zbudowanie tarczy i zainwestowanie w obronę przeciwlotniczą i przeciwrakietową – uważa płk Dariusz Dachowicz, były dowódca I Pułku Specjalnego Komandosów, obecnie wykładowca akademicki. Możemy kupić tysiąc czołgów, ale bez obrony przeciwlotniczej wszystkie czołgi zostaną zniszczone. Być może incydent z Przewodowa powinien przyspieszyć zakupy pewnych elementów, które mogłyby wzmocnić obronę powietrzną – mówi pułkownik.
W ocenie płk Dachowicza sprawnie zadziałał system komunikacji z sojusznikami z NATO. Co więcej potwierdziły się deklaracje prezydenta Stanów Zjednoczonych o ochronie każdego skrawka ziemi państw członkowskich. Dostaliśmy również potwierdzenie, że dla NATO Polska jest istotnym parterem. Problemem okazała się jednak aspekt informacyjny. Oczekiwałbym, żeby na bieżąco strona rządowa komunikowała społeczeństwu jak wygląda sytuacja. A prawdą jest, że przez pierwsze godziny źródłem przekazów były zagraniczne agencje informacyjne, a nie rządowe komunikaty – dodaje płk Dachowicz.
Rozmowa z płk Dariuszem Dachowiczem:
autor: Diana Bogacz-Kotulak