Takie są wstępne wyliczenia starostwa. Jakaś część dodatkowych kosztów to skutek podwyżek dla nauczycieli, które z całą pewnością były potrzebne – mówi starosta nyski Andrzej Kruczkiewicz. Problemem jest jednak ciągłe niedoszacowanie wydatków oświatowych.
Wyzwaniem dla powiatowej oświaty są nie tylko finanse, ale także prognozy związane z liczbą uczniów. Te nie napawają optymizmem, bo mówią o mniej licznych rocznikach. W ubiegłym
roku naukę w powiatowych szkołach rozpoczęło 1800 uczniów, a prognozy mówią, że przyjdą lata, gdzie uczniów może zaledwie 500. Jak mówi starosta powiatu nyskiego Ważną kwestią nad
którą również trzeba się pochylić to kierunki kształcenia, które ściśle powinny być powiązane z potrzebami lokalnego rynku pracy.