Trzy miesiące minęły od rozporządzenia Ministra Edukacji i Nauki w sprawie zmniejszenia finansowania nauki języka niemieckiego jako języka mniejszości. Skutkuje to ograniczeniem liczby godzin z 3 do 1 tygodniowo. Okazuje się jednak, że dla wielu uczniów w regionie, którzy uczą się języka mniejszości od września nic się nie zmieni. Niektóre opolskie gminy decydują się na dołożenie pieniędzy z własnego budżetu tak, żeby nadal ten wymiar trzech godzin utrzymać.
Rozmawiamy z samorządowcami w tej sprawie i dostajemy od nich zapewnienie, że szukają w budżetach dodatkowych środków, jednak nie jest to proste – mówił na antenie Radia Doxa Rafał Bartek, przewodniczący Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim. W zależności od możliwości finansowych, gminy decydują się na dołożenie do jednej lub dwóch godzin – dodaje Rafał Bartek.
To ważna informacja nie tylko ze względu na uczniów, ale także nauczycieli germanistów, których etaty na skutek ministerialnej decyzji były zagrożone. Docierają do nas jednak sygnały, że część nauczycieli może stracić pracę, chodzi o te samorządy, których włodarze na razie nie zadeklarowali dołożenia środków – tłumaczy przewodniczący TSKN. Chodzi o miasto Opole, Kędzierzyn-Koźle oraz gminę Biała.
W opinii Rafała Bartka gminy nie godząc się na dyskryminacje dzieci, powinny dołożyć pieniądze na naukę języka mniejszości. Ale jednocześnie opolskie gminy powinny złożyć pozew do sądu ubiegając się o zwrot kosztów z budżetu państwa. Będę namawiać włodarzy, aby wspólnie lub też pojedynczo składali pozwy, bowiem to jedyna droga na odzyskanie środków – dodaje Bartek.
Rozmowa z Rafałem Bartkiem: